Between the battles


Lyn to chyba ciągle moja ulubiona główna bohaterka. Eliwood jest nudny do bólu, Eirikę lubię, ale bez rewelacji, Roy jest fajny, ale hm. A Lyn jest ciekawą postacią, ma charakter i umiejętności, szkoda, że po samouczku oddaje funkcję Eliwoodowi. A Hector... <3 Chyba ciągle jest moją ulubioną męską postacią FireEmblemową :) Co do pairingów z Lyn lubię 3, ale ten jest moim ulubionym (niestety XD). A sam rysunek jest dosyć pechowy, bo ciągle działo się coś, co sprawiało, że nie mogłam go skończyć, ale wreszcie się udało, bo wiem co będzie następne ;P
Enjoy :3

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Biedny Erk...